środa, 6 kwietnia 2011

Urodzinki

Oj wazny to dzien dzis byl! Siodme urodziny pierworodnego! Siedem lat zlecialo jak z bicza strzelil. Takie to to bylo male, bezbronne, zapatrzone w matke...i co? I po siedmiu latach sprosilo kolegow i kolezanki na impreze. Wyszaleli sie okrutnie. Nafaszerowali sie slodyczami na maksa. Bez litosci dali znac o sobie wszystkim sasiadom i padli o 23ej jak muchy pokotem na jednym materacu. O! A matka? Matka z najmlodsza uwieszona u szyi latala z wywieszonym jezorem, dogadzala i szafki podtrzymywala co by na pogotowiu nie wyladowac! Jutro z rana matka towarzystwo nakarmi i do szkoly wysle a potem bedzie lizac rany podkoldernie, obwachujac najmlodsza i starajac sie nie myslec co to bedzie za kolejnych lat siedem. I tyle!

2 komentarze:

  1. masz super lekkość pisania, nie wierzę że komputer to jeż ;)
    pochwal się swoimi rękodziełami
    pozdrawiam

    ps. pozwoliłam sobie popodglądać Cię

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje kochana za komentarz :*** Fotki wstawie jak tylko naprawie kompa :/
    Buzka :*

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za odwiedziny :)